Oczywiście, na stronie z ogłoszeniami znalazłem zlecenie, gdzie trzeba było wykonać szpachlowanie ścian w Warszawie. Trzeba było zdjąć półki z karton-gipsu ze ściany, które były obok klimatyzatora. Na niektórych zdjęciach one są, a na innych już ich nie ma, trzeba się przyjrzeć. I również trzeba było zamontować lampę, która idzie nad karniszem, nad oknem. Nie powiem, że to była ciężka praca, ale zajęła cały tydzień.
Najpierw zacząłem od małego pokoju, tam już ściany były w miarę dobre. Trzeba było tylko podszpachlować przy oknach i zamontować listwy przypodłogowe. Listwy, nawiasem mówiąc, trzeba było zamontować we wszystkich pokojach i korytarzu. Z nimi było dużo pracy, ponieważ nie miałem odpowiedniej piły do listew, musiałem wszystko dopasowywać ręcznie, co zajęło dużo czasu.
Ściany były dobre, ale ponieważ farba była lateksowa, trochę odbijała kolory. Farba lateksowa, nawiasem mówiąc, odbija kolory i widać różne nierówności. Dlatego trzeba było podszpachlować ścianę, aby ją wyrównać, żeby pod kątem nie było widać żadnych nierówności. Także na zdjęciu, gdzie jest korytarz i szara ściana po lewej, to był kamień. Klient chciał pomalować go na szary kolor. Wcześniej był żółty, jak kamień. Nie zrobiłem zdjęć przed, często zapominam robić zdjęcia przed malowaniem, ale będę się starał robić je częściej.
Również trzeba było wymienić wszystkie żarówki wbudowane w sufit. Z nimi zawsze jest problem, bo trudno je wyciągnąć, a w tym przypadku nowe były trochę większe niż stare. Trzeba było trochę rozszerzyć otwory i to trzeba było robić ręcznie, ponieważ jak rozszerzyć otwór o 2-3 milimetry, to już żadną maszyną tego nie zrobisz. To zajęło dużo czasu. Potem, oczywiście, sprzątanie po malowaniu, ale klient był zadowolony i nawet polecił mnie swojemu znajomemu.
Taka to historia, dziękuję przyjaciele, do widzenia.
